poniedziałek, 1 grudnia 2008

spoko, rozumiem.

(dokąd, dokąd, dokąd?...)

aha, a jak
a tak..
aha.
Fisz - Polepiony

***

[lekko rozedrgany głos, powietrze buzuje od emocji]
"Tylko się nie śmiej.
Na prawdę chciałabym kiedyś móc Cię pokochać."
[Cytuję z pamięci, mogło być trochę inaczej.]

Spoko. Powiedziałem, że będę, więc jestem. Obiecałem, że będę wspierał, więc nie uciekam, dzielnie stawiam czoła. Nie kochasz mnie, ale ja rozumiem. I daję, ile mogę / ile chcesz.

"Ale jeżeli tak ma być, to musi to być nasza wspólna decyzja. TWOJA i moja."

Spoko. Jestem decyzyjny, podejmuję trudne decyzje, nie uciekam przed odpowiedzialnością. Kocham rozwiązywać problemy i staram się być w tym jak najlepszy. Lepiej trafić nie mogłaś.






Jestem matt.
Czynne 24 godziny na dobę.
Wystarczy zadzwonić, a będę.
Numer przecież znasz.

Od Autora: uwagi w komentarzu.

1 komentarz:

kochaniewicz pisze...

To chyba jak na razie najbardziej osobisty i bezpośredni post. Nie wiem, czy nie wyszło zbyt ostro. Pragnę podkreślić: w powyższej notatce do głosu doszła ta najbardziej skrajna frakcja mnie, tak więc nie daje ona poglądu na całokształt moich emocji, uczuć i myśli.

Na pocieszenie mam uśmiechniętą kanapkę: http://www.photoblog.pl/matt89/27293547/usmiechnieta_kanapka.html :D