środa, 27 sierpnia 2008

dancin without music, talkin without words

"Yes, I believe we are about to begin."
Kid Koala - Start Here (Some Of My Best Friends Are DJ's)

W sumie to nie wiem, od czego mam zacząć. A raczej: jak. Może to kwestia niewyspania... Trochę mi przeszkadza to, że nie mogę sobie zrobić akapitu.

No tak, bo jestem niewyspany, to nie ulega żadnym wątpliwościom. Wczorajszy/dzisiejszy bauns u Ramina zdecydowanie dał radę. A poza tym odkryłem, że na liście Ramina jestem w grupie "ekipa". Ale mi respectu nabiło... :D Więc wróciłem do domu o 15, a za trochę ponad pół godziny jedziemy na kręgle.  A może i jutro się spotkamy...

Może po prostu wszyscy mamy wakacje, aktualnie mamy także wolne od pracy, więc spotykamy się, żeby po prostu mieć jakieś zajęcie. Może to wcale nie jest tak, że po prostu nie chcemy, boimy się zostać sami w domu, bo znowu nas dopadną TE myśli, TE uczucia, TE wspomnienia i WŁAŚNIE TA tęsknota. Na pewno wcale nie spotykamy się po to, aby uciec od tego wszystkiego, uciec od samych siebie. Przecież wszyscy jesteśmy szczęśliwymi ludźmi, nie narzekamy na żadne problemy, żyjemy radośnie i beztrosko, wyciskając każdą chwilę jak cytrynę z wszystkiego, co najlepsze.

15:37:43
"no to Ci tylko powiem, ze czuje sie najchujowiej w zyciu"

Jesteśmy paczką zajebiście szczęśliwych przyjaciół...




I znowu tańczyć na boso w mokrej trawie o 3 nad ranem w rytm muzyki, która unosi się gdzieś znad wody... Nigdy taniec nie dawał mi tak dużo ...zapomnienia, jak wtedy.
[W tym miejscu wartałoby jebnąć fotę, jednakowoż nie mam jej. Jeśli uda mi się ją zdobyć, wrzucę.]