niedziela, 28 marca 2010

zajęcia z komunikacji interpersonalnej

sobota, 27 marca.
__________________________________

What I've done
I'll face myself
To cross out what I've become
Erase myself
And let go of what I've done


Mateusz, co zrobiłeś? Dokąd doszedłeś? Czy widzisz, dokąd doprowadziła Cię Twoja lekkomyślność i skrajny brak odpowiedzialności?

Czy zdajesz sobie sprawę, że teraz nie wystarczy już, że tylko wyjdziesz i zamkniesz za sobą drzwi?

Zaszedłeś zdecydowanie za daleko, konsekwentnie paląc za sobą kolejne mosty.


Nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic.


Przejść wielką rzekę bez trudu i wyrzeczeń.

piątek, 26 marca 2010

If you don't know where to go, any road will take you there.

I am the passanger and I ride and I ride

Wracam do Cieszyna. Szkoda, że spędzę w nim dziś tylko 3 godziny. Dobrze jest mieć miejsce, do którego zawsze można wrócić. DOM. Czas tułaczki jest męczący i niepewny.

Poważnie myślę nad tym, aby kiedyś, gdy będę bogaty (...) wykupić to mieszkanie. Abym miał swoje najbezpieczniejsze miejsce pod słońcem. Abym miał dokąd wracać w ciemną noc.

Oh, the sky looks so good tonight

Tak nie wolno. A mimo to wciąż brnę naprzód. I wcale nie mam tak często ochoty zawracać, jak mogłoby się wydawać.

- Masz piękne oczy.
- Nie pierwszy mi to mówisz i nie ostatni.

Stay hungry. Stay foolish.
Yeah. Recently I'm hungry and foolish like hell. They are telling me that walking gets too boring, when you finally learn how to fly. But I'm crawling! Maybe floating is not even so bad. If you don't know where to go, any road will take you there.

"I was 21 and I didn't know what I want to do in my life. But still I was in love."

Łączenie kropek. Czy gdybym jutro miał umrzeć, zrobiłbym to samo, co robię dzisiaj?

czwartek, 18 marca 2010

Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie.

Biurko jest kompletnie zawalone. Oprócz komputera jedyną wolną przestrzenią jest miejsce, gdzie muszę położyć ręcę, aby móc pisać na klawiaturze. Talerz, miska, łyżeczki, widelec, mnóstwo kubków, szklanki, chusteczki, tabletki, zdjęcia, koperty, obrazki, wafelki, papierki, karteczki, łańcuszki, ulotki... Łóżko wygląda nie lepiej. Nie pościelone od zeszłego weekendu a na nim ubrania (czyste i brudne), butelki, podręczniki, plakat, prezenty...

Poczta? Parę dni zaległości. Chyba, że trzeba było coś zrobić - wtedy nieprzeczytane wiadomości są nawet starsze. W szafie kończą się ubrania - w sumie co się dziwić, skoro leżą na łóżku.

Dzisiaj ukończyłem szkolenie z programu "Młodzież w działaniu". To bardzo dobrze. Szkoda, że nie udało mi się jednak wcześniej zakończyć pozytywnie sesji - teraz będzie mnie to kosztować już poważne pieniądze. Oczywiście przepchnąłem wszystkie kobyły - wyłożyłem się na dwóch zaliczeniach, które większość zaliczyła od razu, a które ja postanowiłem sobie odłożyć na koniec. Tylko że jakoś nie miałem już siły się za to zabrać.

Co należy zrobić, gdy nie chce Ci się nic robić? Weź na siebie więcej, wtedy nie będziesz miał czasu na takie problemy. Co zrobić, kiedy to nie pomaga? [TU JESTEŚ]



„Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.”

Ewangelia Łukasza 12,48

niedziela, 14 marca 2010

The Grey, The Silver and The Black

Było ich troje, a w każdym z nich siedziało coś innego, choć wszyscy szukali tego samego: prawdziwej, czystej miłości.

[B] Czerń zawsze dobrze wypadała ze srebrem. Ludzie nas uwielbiali. Byliśmy nierozłączni, wszędzie razem. Wspaniale się dogadywaliśmy.
Potem przyszedł problem...
[S] Tak na prawdę nigdy nie potrafiłam zrozumieć, co mu strzeliło do głowy. To nie było tak, że problem się pojawił nagle. Nie, on już dużo wcześniej był taki... nieobecny...
Tak?
[S] Powiedział, że zabrakło mu trochę szarości. Że to srebro, to idealne połączenie, ten szum, oklaski, medialność... Że ta ciągła perfekcja już go męczy, że on już tak nie może. Że zabrakło mu szarości...
(Znacząco patrzy w stronę G)
[G] Ja nie wiem o co w tym wszystkim chodzi. Miałam olbrzymią przyjemność nie mieć z tym żadnego związku dopóki on się nie odezwał.
Nie wiedziałam o tym wszystkim! Nie miałam bladego pojęcia o tym, że siedzi po uszy w czymś innym. Gdybym wtedy wiedziała, na pewno by mnie tu dziś nie było.
Uhm...
(Niezręczna cisza)
[G] Mam tego dość. Wychodzę.
G wychodzi.
[S] Chciałabym zniknąć.
S znika.
Wygląda na to, że zostaliśmy sami.
[B] Pan został sam. (Wyciąga pistolet) Sam na sam z wielkim problemem. Proszę wyciągnąć kasetę z dyktafonu i mi podać.
Ale... ale...
[B] (STRZELA) Żadnych kurwa ale.
B sięga po dyktafon, wyjmuje kasetę, chowa do wewnętrznej kieszeni. Chowa pistolet. Wyciąga papierosy, pali jednego.
[B] (Zamyślony) Żadnych kurwa ale... (Zaciąga się, wypuszcza dym)

Zaciemnienie, widać tylko unoszący się dym.