wtorek, 4 maja 2010

Fatboy Slim - Right Here, Right Now

Zamykam oczy. Stoję wyprostowany i wiem, że nie mogę stracić równowagi. To nie jest proste, ale wystarczy wyobrazić sobie, ze stoisz na taboreciku 20 centymetrów nad ziemią.

Otwieram oczy. Stoję na "jabłku", kuli wielkością zbliżonej do piłki nożnej. Pode mną oprócz pionowego słupa masztu sześćdziesięcio metrowa przepaść. Daleko w dole rozciąga się powierzchnia pokładu. Wszędzie naokoło głęboko niebieska woda. Bardzo lekki wiatr marszczy jej powierzchnię.

/Słyszę pierwsze nuty muzyki. Tajemniczo delikatny wstęp zaczyna się rozkręcać.../

Powoli uginam nogi w kolanach. Proste ramiona wyciągam do tyłu. Przechylam się lekko do przodu i z całych sił odbijam się.

Ciało rozciągnięte w formie strzały. Right here. Czuję wiatr we włosach. Right now. Kolejne liny want migają, zostając daleko w górze ze mną. Right here. Dłońmi przebijam taflę wody, wpadam w nią. Right now. Czuję jak rozbryzguje się wokół mnie.

Right here. Right now.

Ciało wygięte w łuk, dłonie skierowane ku niebu. Powoli wypływam. Otrząsam włosy i krzyczę. Jestem wolnym człowiekiem.

Brak komentarzy: