wtorek, 11 maja 2010

15

Asfalt w mieście jest rozpalony słońcem. Jest gorąco, słońce wręcz oślepia swoim blaskiem. Słoneczna energia rozlewa się wokół udzielając się przechodniom, którzy żwawo idą, każdy w swoją stronę.

Nie widzę nigdzie indziej innej osoby, która tak jak ja miałaby na sobie długie spodnie i zarzuconą na wierzch kurtkę. Gdyby nie okulary na moich oczach śmiało możnaby pomyśleć, że przeniosłem się tu bezpośrednio z ulicy sprzed dwóch miesięcy. Ale mi to nie przeszkadza. Doskonale wiem, czemu jestem tak ubrany. I jestem zadowolony ze swojego wyboru.

Czerpię energię z otaczającego mnie światła i temperatury.

1 komentarz:

amarou pisze...

ludzi obcych zdanie nie powinno się liczyć. najważniejsze by nam było dobrze.moim zdaniem. pozdrawiam