niedziela, 30 października 2011

Pan Dziadek

Spokojnie prowadząc samochód jeszcze raz przypomniałem sobie tą historię. To zaledwie urywek, usłyszany z relacji osób trzecich w przelocie pomiędzy jednym przystankiem a drugim.

Pan Dziadek był przy śmierci swojego ojca. Trwał przy nim i zanim jego ojciec umarł, w ostatnich słowach zwrócił się do niego "Bóg Ci to wynagrodzi na starość."
Pan Dziadek ma dziś około 80 lat. Wstaje codziennie rano i nigdy nie mówi "nie chce mi się". Zawsze ma mnóstwo roboty, a swoimi zadaniami i planami mógłby pewnie obdzielić jeszcze dwie inne osoby i żadna by się nie nudziła. Pan Dziadek na piechotę wędruje po swoim mieście, a gdy wraca z zakupów, dziarsko dzierży dwie pełne siatki ciężkich zakupów, które byłyby nie lada kłopotem dla jego dorosłych wnuczek. Popołudniami Pan Dziadek pracuje za domem, przerzucając drewno i inne szpargały w szopie. Pan Dziadek każdym swoim posuwistym krokiem zbliża się do jakiegoś kolejnego, w tej chwili czekającego celu.
Pan Dziadek żyje w przekonaniu, że Pan Bóg właśnie wypłaca mu obietnicę złożoną mu przez jego ojca na chwilę przed własną śmiercią.



Z nostalgią wpatruję się w pasma gór rozciągające się przede mną i z obu stron mojej drogi. Liście różnych drzew tworzą fantastyczną mozaikę kolorów mieniących się w świetle zachodzącego słońca: żółte, złote, ciemno pomarańczowe, brunatne i zgniło zielone...
Prowadzę powoli i uważnie bo wiem, że nie muszę się nigdzie spieszyć. Jeszcze dostanę swój czas, muszę tylko trwać do końca.

Brak komentarzy: