środa, 9 listopada 2011

Dąbrówka

Jest nas dwanaścioro. Siedzimy w kręgu jak wędrowcy na szlaku skupieni wokół płonącego ogniska, opowiadający o swoich wędrówkach.
Choć zamiast koców na ziemi każdy z nas ma swoje krzesło, a zamiast ogniska w środku kręgu leży paczka chusteczek, gotowa aby udzielić pomocy każdemu potrzebującemu. O wędrówkach opowiadamy tylko metaforycznie, a za każdą z opowieści stoi jakiś konkretny problem, lub nawet cała ich grupa.
Nie znaliśmy się wcześniej nawzajem, spotkanie jest więc zupełnie przypadkowe. Kolejni wędrowcy przychodzą i odchodzą, kiedy upłynie ich czas.

Każdy człowiek ma za sobą swoją historię. Pomimo tego całego cierpienia, bólu i problemów - wciąż, niesamowicie ciekawe jest jak fascynujące scenariusze życie układa każdemu z nas. WSZYSTKIM.

Od trzech dni siedzę w kręgu razem z innymi wędrowcami, powoli szykując się aby opowiedzieć także swoją historię. Układam sobie w głowie swój scenariusz, a w międzyczasie płonę z ciekawości, gotowy na pochłonięcie przez kolejną z opowieści.

3 komentarze:

nann pisze...

tekst w rubryce "o mnie" kompletnie nie pasuje do tego, co napisałeś w tej notce..

kochaniewicz pisze...

Dlaczego tak uważasz?

W ogóle całkiem niedawno, bo w zeszłym tygodniu Kacper mówił mi, że nikt inny by mnie tak dobrze nie opisał jak ja sam siebie w tym krótkim opisie ;) Obawiam się, że coś w tym jest, chociaż jednocześnie mam nadzieję, że z czasem będzie się to stawać coraz mniej aktualne ;)

nann pisze...

bo już nie wzruszasz się życiorysami tylko tych 'wielkich'. a już niedługo pewnie wzruszysz się także i swoim.