But now the haze has ascended, it don't make no sense anymore"
Arctic Monkeys - From The Ritz To The Rubble
Wszystkie moje ulubione bluzy gdzieś wsysło.
- Błękitna z drzewem na plecach została na Saharze. W sumie mogę o niej już dawno zapomnieć...
- Czerwona z dziwnym kapturem i nietypowym zamkiem pod szyją została w Cieszynie, w koszu na brudną bieliznę.
- No i teraz druga czerwona, z gitarami i "Rock 'n' Roll" na plecach, też poszła do prania, bo jakoś już nie emanowała świeżością.
No to znowu będę chodził na czarno, jak emo...
Piosenka może też już nie emanuje świeżością, ale za to jaka aktualna.. ;) I podoba mi się. Nawet jeśli należy do jakiegoś dziwnego gatunku muzycznego, który nazywa się 'indie' :P (no dobra, 'indie' przynajmniej większości kojarzy się z czymkolwiek, w przeciwieństwie do Twojego 'trip-hopu' czy 'downtempo'...)
Walki z marazmem ciąg dalszy. Jest ciężko - co chwilę nawzajem podkładamy sobie nogi. Wczoraj jak mu zakosiłem po piszczelach, to leżał i kwiczał, ale, skubany, przystąpił do kontrataku dziś rano - w rezultacie wciąż siedzę w domu przed kompem, słuchając muzyki tak głośno, jak tylko mi się podoba. Nie dobrze, nie dobrze. A wszystko przez to, że Drobny zachorował i nie było motywacji, żeby wstać rano :P (jasne, zwal wszystko na Drobnego).
Wykonałem telefon. Chyba w takim razie czeka mnie jutro z samego rana podróż na Bronowice... Hm, a co z niemieckim? ... Dasz radę, Mateusz, od tego jesteś, bejbe :D
Mam ochotę na czekoladę.
Chciałbym zasnąć i obudzić się we wtorek o 15:30.
Bo jutro to i tak będzie jak sen... :P Dyspenza ;)
4 dni. 5 dni. Jutro.
3 komentarze:
zawsze mogę ci pożyczyć ten sweter znaleziony na mieszkaniu:)
lubię jak piszesz.
niemiecki? łeeeee !
A ja to bym sie wolała obudzić na wiosnę .
Hm, no jak już rzeczywiście będę BARDZO, ale to BARDZO zdesperowany, to może wtedy wpadnę po sweter... Ale dzięki za propozycję ;)
Prześlij komentarz