Notatka przed postem: Przede wszystkim chciałbym bardzo podziękować tym, którzy regularnie czytają mojego posta. Ku mojej niezmiernej radości jest Was jeszcze więcej, niż komentarzy przy poprzednim poście ;) Cieszę się także, że to grono się powiększa. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy zadowoleni ;] Przy okazji pragnę przyznać tytuł Najlepszego Komentarza Do Poprzedniego Posta MJ'owi :P Rywalizacja była ostra, ale po burzliwych obradach (63 setne sekundy) postanowiłem to wyróżnienie przyznać właśnie Tobie, MJ :D
Jeszcze jedna uwaga do poprzedniej notki: drugi SMS został w międzyczasie przepisany i otrzymał numer 1125 ;]
____________________________________________________________________
Z cyklu: insomnia / sunrise (aż dwa nowe cykle w jednym poście!)
Faithless - Insomnia
Piątek rano, około godziny 7:35. Siedzę w autobusie do Brennej, mam na sobie ciężkie górskie buty, zimową kurtkę, a obok mnie leży duży plecak z precjoziami takimi, jak m.in. karimata czy śpiwór. Rozmyślam o życiu i planach na najbliższą przyszłość. Właśnie jadę do pracy. Ostatni dzień. Następnie prosto na Harcerski Start (dla niewtajemniczonych: nowa nazwa rajdu harcerskiego, który zawsze odbywa się o tej porze roku :P). Wracam w niedzielę wczesnym popołudniem (to się później zmieniło, rajd zakończył się w sobotę wieczorem. W tym miejscu pragnę pozdrowić MJ'a, Ramina i Qsztana oraz Dorotkę i resztę ekipy ;) ), następnie w poniedziałek rano do Pragi. W Cieszynie jestem z powrotem w środę koło 13, w nocy wyjeżdżamy na tydzień do Tunezji. Wracamy w nocy z 1szego na drugiego października, prosto do Krakowa, a w weekend przeprowadzka. Dalej moje plany w tamtej chwili były jeszcze cały czas bardzo mgliste.
Tak sobie myślę o tym i w tym momencie poczułem coś niesamowitego. Przyszła do mnie myśl. Oto stajesz na progu nowej części Twojego życia. Oto nadszedł czas tułaczki. Oto nie ma już ciepłego łóżeczka w mieszkaniu rodziców. Oto nie ma już samonapełniającej się lodówki (za sprawą rodziców). Oto skończyło się bezstroskie życie bez baczenia na koszty.
A czas ten skończy się dopiero wtedy, gdy na stałe osiądę w jednym miejscu. Gdy będę miał swój dom. Lub mieszkanie. Może być wynajmowane ;)
Ile lat mi to zajmie? Gdzie to się skończy? Gdzie będę mieszkał? Z kim?
O jasna cholera, już się nie mogę doczekać, aby poznać odpowiedzi... Świecie, nadchodzę, i lepiej trzymaj gacie!!
***
Dzisiaj widziałem się z Moniką. Spotkanie było owocne i satysfakcjonujące dla nas obojga. Motywacja +300. Mówiliśmy o kilku ważnych rzeczach. Może szczegóły będą w późniejszym czasie.
***
A jutro do Pragi. Oto przede mną dwie niesamowite noce spędzone w wyśmienitym gronie przyjaciół. Noce, bo na dnie nie ma co liczyć, głównie ze względu na pogodę :P Ale i tak nie mogę się już doczekać. Oh, to będzie bauns! :D OMG!
Taak... I na tym będę kończył swoją notkę. Na pożegnanie (po raz kolejny) Radiohead - Videotape. Tym razem z dedykacją - dla Ewka ;)
PS. Mam jeszcze coś specjalnie dla Pala:
mateusz (21-09-2008 21:58)
dobra, musze zwalniać komputer
(...)
Palo (21-09-2008 21:59)
mój komputer zwalnia bez pomocy ;/ ;p